- PL
- EN
Praca nad każdą marką powinna zacząć się od strategii, tak samo jak każda podróż zaczyna się od wytyczenia celu. Bez celu, nie można wytyczyć trasy, a bez trasy jedzie się w losowym kierunku. Jeśli marketing ma zmierzać do jakiegoś skutku, nie może być spontaniczną przejażdżką.
Znasz takie określenie jak “marketing prezesowski”? To taki rodzaj działań, który robi dział marketingu (lub wynajęta firma), by zadowolić prezesa, który im płaci. Tragiczne, c’nie? Prezes jest targetem własnej kampanii, a jej powodzenie mierzy się skalą “podobania się” prezesowi. Spotykamy się z tym cały czas. Tak działają marketingowcy i usługowe firmy marketingowe w wielu firmach – zamiast określić jaką wartość wnosi marka do życia jej klientów i starać się ulepszać tę jakość, skupiają się na zaspokojeniu zachcianek osoby, która przecież ma prawo się na tym nie znać. Summa summarum wychodzi kiepsko… tylko czyja to jest wina?
15 lat pracy z firmami nauczyło nas, że strategia, która nie została nazwana i spisana nie istnieje. Właściciele ledwo pamiętają po co tę firmę tworzyli, a pracownikom wydaje się, że firma zajmuje się tym, czym oni zajmują się w firmie. Brakuje celu, wspólnego mianownika, wizji która prowadzi wszystkich w tym samym kierunku i misji, którą można przekazać nowym pracownikom.
Słuchamy naszych klientów, by dobrze zrozumieć ich potrzeby i znaleźć dedykowane rozwiązania. Każdy człowiek i każdy biznes jest inny. Nawet podobne problemy wymagają często innych metod, by mogły być skuteczne. Dobry briefing to fundament usługi.